Oferta pracy o niczym i dla nikogo. Sama praca, jak większość – bez sensu, mało wiarygodna, a do tego szef wydaje polecenia, mimo że nawet jeszcze mnie nie zatrudnił. Taki obraz pracodawcy wyłania się z ogłoszeń z którymi zapoznałem się przygotowując materiały na szkolenie z rekrutacji.
Co więcej, taki obraz widzę nie tylko ja, ale także wielu innych potencjalnych kandydatów z pokolenia do jakiego metrykalnie należę – millenialsów, czyli osób urodzonych po 1980 roku.
Zapraszam do zapoznania się z obserwacjami – millenialsa-konsultanta, dotyczącymi tego, na co zwrócić uwagę przy formułowaniu oferty o pracę, by nie zniechęcić do siebie potencjalnych kandydatów.
Rozkazy od zerowego dnia pracy
„Wymagamy” – czytając to sformułowanie odnoszę wrażenie, że pracodawca wydaje mi polecenia już na etapie ogłoszenia o pracę. To odstrasza – z reguły szukam relacji partnerskiej ze swoim przełożonym. Skoro już teraz głównie wymaga, to co będzie dalej?
Można inaczej: Mniej dyrektywne sformułowania, takie jak „na co zwracamy uwagę”, „jeśli jesteś osobą, która” choć nadal informują o wymaganiach, to jednocześnie nie zagrażają potrzebie autonomii i elastyczności w przyszłej pracy.
O wszystkim – a w rzeczywistości – o niczym
„Możliwość rozwoju”, „miła atmosfera pracy”, „ciekawe zadania” – trudno znaleźć ogłoszenie, które nie zawierałoby takich bądź podobnych ogólników. W gruncie rzeczy nic mi one nie mówią i giną w gąszczu podobnych – żeby nie powiedzieć – tak samo sformułowanych ogłoszeń o pracę.
Można inaczej: Doprecyzowanie ogólnych sformułowań nie tylko wzmacnia autentyczność, ale wpływa na wyobraźnię, np. „możliwość rozwoju – pracownik działu sprzedaży uczestniczy u nas średnio w 3 programach szkoleniowych w ciągu roku”.
Do każdego – czyli – do nikogo
„Praca dla studentów w prężnie rozwijającej się firmie” – czy jest sens pisać w najbardziej „gorących” miejscach ogłoszenia na temat sytuacji firmy, skoro badania pokazują, że pracownicy z pokolenia millenialsów, stawiają sytuację firmy, w najlepszym wypadku, w środku swojej listy oczekiwań wobec pracodawcy?
Można inaczej: Wiele raportów i badań jest ogólnodostępnych. Warto się z nimi zapoznać, by dostosować komunikowane treści do oczekiwań grupy docelowej oraz zadbać o ich odpowiednie rozmieszczenie w ogłoszeniu i pracę, wykorzystując np. „mapę ciepła”.
Bez sensu
W pracy spędzimy ponad połowę naszego życia. Chcemy, by czas spędzony na wykonywaniu obowiązków zawodowych nie był tylko pogonią za comiesięcznym przelewem, ale by prowadził do czegoś głębszego, co przyniesie wartość i nada sens godzinom spędzonym za biurkiem.
Przeglądając najnowsze ogłoszenia o pracę w zawodzie sprzedawcy, nie spotkałem się z takim, które pokazywałoby głębszy wymiar tej pracy. Czy to oznacza, że nie ma ona większego sensu?
Można inaczej: Sens wykonywanej pracy można przedstawić w ogłoszeniu na wiele sposobów. Jednym z nich jest poinformowanie kandydata o tym, co zyska w perspektywie jednostkowej, np. „nauczysz się…, co da ci…”. Innym sposobem jest pokazanie głębszej idei przyświecającej działaniom organizacji lub jej pozytywnego wpływu na otoczenie. Kolejnym, odniesienie się do WHY danej firmy, zespołu lub stanowiska, zgodnie z koncepcją Golden Circle Simona Sineka.
Możliwości jest wiele, przy czym warto uważać, by nie wpaść w sidła korpo-sloganów bądź sformułowań mających sens wyłącznie dla obecnych pracowników organizacji.
Deklaratywna autentyczność
Czytam w ogłoszeniu: „wszystkiego cię nauczymy” – a potem, kilka wersów niżej, widzę: „wymagamy znajomości produktów marki”. Albo: „wyróżnia nas luźna atmosfera”, a w kolejnych wierszach potencjalny pracodawca zwraca się do mnie jako do odbiorcy ogłoszenia „pan/pani”. Sprzeczne komunikaty to prosta droga do zbudowania niespójnego wizerunku pracodawcy, a co za tym idzie – mało autentycznego.
Można inaczej: Zamieszczając w ogłoszeniu jakiekolwiek informacje, warto zadbać o to, aby wzajemnie się nie wykluczały. Idąc dalej – warto obiecywać tylko to, co ma szansę zostać zrealizowane, by uniknąć skutków popularnego i znamiennego, w dobie opiniowania pracodawców w Internecie, oversellingu.
Czy oferta pracy, z która ostatnio mieliście Państwo kontakt:
- Budowała poczucie partnerskiej relacji?
- Konkretyzowała korzyści z dołączenia do organizacji?
- Odpowiadała na obecne oczekiwania kandydatów?
- Zachęcała potencjalnego pracownika, by codziennie rano wstawał z łóżka także z innych powodów niż tylko pieniądze?
- Była w każdym elemencie spójna?
Dziękuję za czas spędzony na lekturze mojego artykułu.